Z cyklu: sesje u coachownicy – Jest mi bardzo źle, nie potrafię dać sobie rady – głos w słuchawce tonem potwierdzał wypowiadane słowa, totalna spójność komunikatu. Proszę mnie zapisać na wizytę. Podobne telefony odbieram często. Większość decyduje się na skorzystanie ze wsparcia specjalisty, gdy problemy mocna dają się we znaki. Podobnie jak z wizytą dentysty –
Niewidialna szara mysz
z cyklu Sesje u coachownicy Delikatne skrobanie w drzwi dobiegało do mojego gabinetu. – Kto tam? Minęła już godzina, o której miała zjawić się nowa klientka. Uchyliły się drzwi i coś niewidzialnego przemknęło pod ścianą. – Proszę usiąść – zachęciłam. Na skraju krzesła nieśmiało usiadła myszka. Nie była mała, ot zwykła mysz, jednak jej zachowanie
Porozumienie głów, czyli druga sesja smoczycy Euzebii
z cyklu: sesje u coachownicy Właśnie idzie moja klientka- Smoczyca Euzebia. Jest zdecydowanie ciszej niż ostatnio. Czyżby głowy zastosowały się do naszych ustaleń? – Witaj Euzebio! – Cześć – zakrzyknęły chórem, ale jakoś niemrawo. – Gdzie się podziało wasze rozkrzyczenie? – próbowałam zażartować. – Opowiedzcie, jak wam idzie porozumiewanie się? Zaczynamy od prawej – dodałam.
Gdy ma się trzy głowy, czyli pierwsza sesja smoczycy Euzebii
Z cyklu Sesje u coachownicy -Mówiłam, że przyjście tutaj jest bez sensu! – Ty zawsze to swoje „mówiłam!” -Bądźcie cicho, boli mnie głowa. – Jakie cicho? To wszystko przez nią! – Właśnie, że przez nią! Zaskoczona patrzyłam na klientkę, która weszła do mojego gabinetu. Klientkę, a właściwie klientki. Przede mną siedziała trzygłowa smoczyca, a każda
Marzenia się spełniają, czyli trzecia sesja pająka Anastazego
Z cyklu Sesje u coachownicy – Co dobrego, Anastazy? – zapytałam, przyglądając się mojemu klientowi. Od ostatniego naszego spotkania przytył, stał się bardziej pewny siebie. – Nigdy nie myślałem, że łapanie owadów jest tak proste – relacjonował. – Zastosowałem się do rad sąsiada i codziennie mam w sieci świeżą muszkę, albo komara, raz nawet złapałem
Druga sesja pająka Anastazego
z cyklu: Sesje u coachownicy Drugą sesję z pająkiem Anastazym miałam zaplanowaną na przyszły tydzień. Wczoraj zadzwonił jednak nalegając na szybsze spotkanie. Był tak przygnębiony, że zgodziłam się. Wszedł ze spuszczoną głową. W łapce niósł zawiniątko. Ciężko opadł na krzesło. – Jak ci idzie, Anastazy?- zagadnęłam. – Ech – westchnął. Po czym długo myślał. Umiejętność
Pająk u coachownicy
– Co Ty robisz – pytają znajomi. – Jestem coachem. – Czym?? – a co to? I w tym momencie zaczyna się problem. Jak wytłumaczyć coś, co trzeba poczuć? To tak jakby w słowach ująć zmysły i emocje. Wychodzi blado. Tak jak czarnobiałe zdjęcie kwiecistej łąki, bo przecież coaching ma wiele barw. Ci, którzy posmakują